Witajcie!
Od razu uprzedzam, że rozdział nie jest poprawiony. Czytałam go wiele razy, ale i tak nie mogę zaręczać, że nie znajdziecie żadnego błędu, niestety.
Akcja się rozkręca, ale oczywiście jest jeszcze bardziej tajemniczo i już w ogóle nie wiadomo o co chodzi. Cieszcie się ;)
Witam nowe czytelniczki! Przede wszystkim Lolę, która wreszcie wyszła z trybu ninja ;>
Dziękuję Wam za tak miłe komentarze, aż chce się pisać dalej. No i oczywiście wow, ponad dwa tysiące wejść! Dla niektórych to może być mało, ale dla mnie to wprost niewyobrażalna liczba!
Dziękuję ^^
To chyba wszystko. Zapraszam do czytania ;)
*********************
Ciałem Gull wstrząsnęły dreszcze przerażenia.
Czerwone ślepia ptaka paliły ją od środka. Miała płytki oddech. Powietrze, które wydychała zdawało się od razu zamarzać pod wpływem spojrzenia hethe. Rozchyliła wargi i wydała z siebie bliżej nieokreślony dźwięk. Może był to pisk, może tylko tak bardzo drżały jej struny głosowe. Czuła jak blednie. Cała krew odpłynęła jej z twarzy, pozostawiając po sobie nieprzyjemne mrowienie. Gull była sparaliżowana. Każdy skrawek jej ciała był ciężki. Nie wiedziała czy może się poruszyć.
Bała się. W jednym momencie zapomniała jak ruszać dłońmi. Zapomniała, że jest uzbrojona. Liczyły się tylko oczy ptaka. Im dłużej się w nie wpatrywała tym bardziej zdawały jej się dziwne. Zwężone źrenice otoczone były czystym szkarłatem, który powoli przelewał się z miejsca na miejsce, tworząc niewyobrażalne wzory. Swoją drogą wspaniale kontrastowały z turkusowym ubarwieniem piór łba. Można się było w nich całkowicie zatracić. I to właśnie działo się z Gull.
Nie zauważyła nawet, kiedy oczy hethe zaczęły się powiększać. Stało się to dopiero, gdy poczuła ukłucie. Uświadomiła sobie wtedy, że to dziób ptaka uciskał środek jej nosa. Popłynęły jej łzy. Ból był potworny. Hethe przejechał szpicem dzioba wzdłuż jej nosa aż do końca czoła, pozostawiając za sobą głęboką ranę. Krew skapywała na jej policzki i kolana. Hethe nie przestawał. Linię, którą wydrapał połączył dwoma łukami, wijącymi się aż do skroni. Z obydwu stron identycznie. Z niebywałą precyzją. Gull krzyknęła.
Hethe natychmiast przestał i szybko odsunął głowę. Przyjrzał się swojemu dziełu i delikatnie poruszył szyją. Gull przypominał w tym momencie węża. Chwiał się powoli, otwierając i zamykając dziób. Zamknęła oczy. Czuła, że zaraz straci przytomność. Było jej już wszystko jedno.
Opadła na szafirowe skrzydła. Jej umysł przestawał pracować. Jedyne czego była świadoma to pulsujący ból i tępy zapach krwi. Jednak niedługo potem nawet to zaczęło zanikać. Świat stawał się czarny i głuchy na jej jęki. Uchyliła ostatni raz usta i przełykając krew, która do nich napłynęła, zemdlała.
***
Znajdował się w ciemnym pomieszczeniu. Jeśli to było pomieszczenie. Pod nogami czuł miękkie podłoże. Wystarczył krótki ruch stopą, by upewnić go w tym, że stał na mchu. Powietrze przepełnione było świeżością. Wdychając je, powoli się uspokajał. Wyciągnął przed siebie ręce i zaczął szukać jakiegoś oparcia. Nic. Zrobił parę kroków. Dalej nic. Tak jakby stał na środku polany, w jakimś lesie. Jednak wyraźnie czuł, że jest w pomieszczeniu. Choć niczego nie widział, zdawało mu się, że przed nim rośnie drzewo. Gruby pień wyraźnie odcinał się na czarnym tle. Spróbował do niego podejść. Szedł dość długo, aż stracił poczucie czasu. Powoli zaczął się denerwować. Był pewny, że pokonał przynajmniej dwie ety drogi, a drzewo było wciąż w tym samym miejscu.
To było niemożliwe. Przecież się przemieścił, prawda? Z całą stanowczością podnosił nogę, uginał ją w kolanie i przenosił swój ciężar na stopę. I tak w kółko.
Szedł.
Na pewno.
Ponownie się rozglądnął. Miał niejasne przeczucie, że jest obserwowany. Tylko przez kogo. I jak. Przecież niczego nie widział. W takim razie jak ktoś inny mógłby go zobaczyć? Przestraszył się. Poczuł jak jego głowa staje się twarda. Musiał się rozluźnić. Rozpuścił włosy. Tak, trochę pomogło. Teraz wiatr przyjemnie przelatywał pomiędzy nimi.
Zaraz, wiatr?
Jeszcze chwilę temu nie było tutaj wiatru.
Stanął. Wytężył słuch. Przedtem nie zwracał uwagi na dźwięki. Wydawało mu się, że jest tutaj cicho. Mylił się. Im dłużej się wsłuchiwał, tym więcej słyszał. Najpierw dotarły do niego delikatne, niby pieszczotliwe głosy. Dotykały jego uszu i skroni. Działały niczym balsam. Poddał się im. Kolana się pod nim ugięły i upadł, uderzając prawą stroną twarzy w kamień. Nie trzeba oczywiście dodawać, że owego kamienia wcześniej tam nie było.
Poczuł uderzenie gorąca w obolałym miejscu. W tym momencie była to jednak sprawa drugorzędna. Właśnie wtedy, gdy krew zaczęła płynąć wzdłuż jego szyi i skapywać na wściekle zielony mech, dotarły do niego kolejne dźwięki. Tym razem o większej mocy. Były natarczywe. Brutalnie rozerwały poły jego koszuli i zaczęły błądzić dłońmi po nagim torsie. Jeden z głosów wbił w niego pazury i przejechał nimi wzdłuż lewego ramienia. Głos podleciał do jego twarzy. Był rozległy. Wyciągnął szyję. Obnażył zęby. Trwał dokładnie przy ustach Oryana.
W tym momencie tuż obok uderzył piorun. Ta siła rozcięła powietrze. Krótki błysk wystarczył by rozświetlić to tajemnicze miejsce. Wystarczył również by rozgonić głosy.
Oryan został sam. Znów.
Roztrzęsioną dłonią dotykał ran na swoim ciele. Nie wiedział już niczego. Zapadł w sen.
***
Thor stanął obok Heimdalla. Tak długo się nie widzieli. To znaczy on go nie widział. Heimdall na pewno go obserwował. Uścisnęli sobie dłonie.
- Witaj, panie.
- Przyjacielu...- Thor klepnął go po plecach. - tyle czasu minęło.
- Nie chciałabym wam przerywać, ale musimy już iść. - Powiedziała Sif mijając ich. Thor uśmiechnął się do Heimdalla i ruszył za nią. Wrażenie było takie jak zwykle. Miliony kolorów wszechświata wirowało na granicy mostu. Idąc nim, rozkoszował się widokiem pałacu. Tak dostojnie piął się ku górze, rozświetlając swym złotym blaskiem całe miasto. Zbliżali się już do niego.
- Lady Sif, kiedy dokładnie odnaleziono ciało Lokiego? - Zwrócił się do niej uważnie ją obserwując.
- Dwa dni temu.
- Dlaczego więc dopiero teraz się o tym dowiaduję?
- Rozkaz Odyna. Chciał upewnić się, czy to na pewno Loki. Nawet nie wiesz panie, ile razy w ciągu twojej nieobecności zgłaszali się do pałacu pazerni kupcy, mówiący, że go odnaleźli. W końcu za odnalezienie twojego brata wyznaczona została nagroda. - Mówiąc to zaczęła się wspinać po schodach wiodących do sali tronowej. Thor zrównał się z nią i stanęli przed głównym wejściem. Sif skinęła głową na strażnika i ten otworzył bramę.
Weszli do środka. Thor rozglądnął się po pomieszczeniu. Praktycznie nic się tu nie zmieniło. Na końcu sali usadzony był tron, na którym siedział jego ojciec. Spoglądał na syna nieprzeniknionym wzrokiem. Kiedy Thor się zbliżył, uśmiechnął się do niego.
- Witaj, synu. Cieszę się, że znów się spotykamy.
- Ja również, ojcze. - Thor spuścił głowę - Powiedziano mi o Lokim. Kiedy odbędzie się pogrzeb?
- Jutro. Chciałem żebyś na nim był.
- Rozumiem.
- Chciałbym porozmawiać z tobą na osobności. - Tu zrobił znaczącą pauzę - Lady Sif, dziękuję za sprowadzenie mego syna. Możesz odejść.
Sif skłoniła się i wyszła. Teraz pozostali sami. Odyn wstał i podszedł do Thora. W jego ruchach była jakaś dziwna siła. Szedł tak, jakby ubyło mu paręset lat. Wyprostowany, z dumnie wzniesioną brodą, pozornemu obserwatorowi wydałby się taki sam jak zawsze. Jednak Thorowi wydał się dziwny. Może to przez długą rozłąkę. Tak, to jest prawdopodobne.
- Słucham, ojcze.
- Jak zapewne już wiesz, ciało Lokiego zostało odnalezione w Wanaheimie. Ne wiemy skąd się tam wzięło. Z relacji, jaką zdałeś mi po pokonaniu Malekitha, byłem przekonany, że Lokiego ciężko będzie odnaleźć. I nie myliłem się. - Odyn położył mu dłoń na ramieniu - Chciałbym, abyś po jutrzejszej uroczystości wyruszył do Wanaheimu. Musze wiedzieć co to wszystko znaczy.
- Rozumiem, ojcze. Wyruszę natychmiast. - Odyn odsunął dłoń i westchnął - Jak się czujesz, ojcze?
- Dobrze.
- To wspaniale...
Nie wiedział co jeszcze może powiedzieć. Nie widzieli się zaledwie rok czasu, a czuł się w towarzystwie Odyna obco. Zapadła miedzy nimi niezręczna cisza. Thor zaczął podziwiać rzeźbę stojącą przy jednej z kolumn. Była z białego marmuru i przedstawiała wojowniczkę. Miała zakrytą twarz chustą. W ręce trzymała miecz. Pomimo wyraźnego napięcia, jej postawa była rozluźniona. Wyglądała tak, jakby liczyła się tylko ona. Zawsze ją podziwiał. Nigdy jednak nie zapytał ojca kim ona jest.
Pomyślał, że może teraz nadszedł ten czas. Odwrócił głowę i nabrał powietrza do ust, kiedy spostrzegł, że Odyna nigdzie nie było. Zniknął.
- Ojcze...?
Podszedł do drugiego rzędu kolumn i wychylił się. Tam również go nie było. Dziwne. Tak po prostu się rozpłynął.
Niebywałe.
Aha! Pewnie wyszedł bocznym wyjściem. Thor otworzył drzwi i ruszył pustym korytarzem. Wiedział, że wiedzie on miedzy innymi do głównej jadalni. Jednak po drodze, mniej więcej w połowie długości korytarza znajdowało się tajne przejście. Prowadziło ono prosto do komnat Odyna. Zaśmiał się na to wspomnienie. Nie raz z Lokim wykradali się wcześniej z uczty pozostawiając po sobie hologramy i biegli do komnat ojca. Mieli niezły ubaw w skradaniu się i przeszukiwaniu jego szaf.
Thor przystanął. Drzwi musiały być gdzieś tutaj. Dotknął pozłacanej ściany w zapamiętanym miejscu i pchnął ją. Przez idealnie równy otwór sączyło się blade światło. Wszedł do środka. Nie wiedział jak zareaguje ojciec. Czy będzie zły za te młodzieńcze wybryki? W końcu jak mu wytłumaczy to, że znał to wejście? Cóż, na pewno go zaskoczy.
Znalazł się w małym pokoju. Był dokładnie taki jak pamiętał. Niewielki, okrągły stolik na środku. Na nim parę książek i jakieś papiery. Fotel pod oknem. Brązowa, stojąca lampa. No i kolejne drzwi. Uwagę Thora przykuła mapa. Nigdy wcześniej nie zwracał na nią uwagi. Wisiała tutaj zawsze, ale była tak skomplikowana, że nie podjął się próby jej zgłębienia. Nie to co Loki. Kiedy Thor rozgrzebywał kufry w następnym pokoju, Loki siedział i ją studiował. Opowiadał mu potem co na niej przeczytał. Za każdym razem było to coś innego, coś niezwykłego, coś co niezmiernie fascynowało Lokiego. Ale Thora nie.
Teraz jednak postanowił się jej przyjrzeć. Nie słyszał żadnych dźwięków dochodzących z drugiego pomieszczenia, więc nie bał się, że zostanie nakryty. Podszedł do mapy. Już na pierwszy rzut oka widać było, że nie przedstawia ona Asgardu. Przeczytał legendę i stwierdził oczywistość. Nie przedstawiała Asgardu. W miejscu nazwy świata znajdował się napis: Rilla. Nigdy nie był w takim miejscu. Nic mu to nie mówiło. Loki często twierdził, że ta mapa wciąga jego umysł, że nie może się od niej oderwać. Thor wreszcie go zrozumiał. Patrząc na nią poczuł spokój. Podniósł rękę i przejechał palcem po szybie, która ją chroniła. Nagle odskoczył. Szkło w jednym miejscu było zniszczone i postrzępione. Skaleczył się.
Na podłogę kapnęło parę kropel jego krwi. Wytarł palec i po chwili ranka się zagoiła.
- Co ty tutaj robisz?- Thor szybko się odwrócił i zobaczył stojącego na korytarzu Odyna.
- Przepraszam, szukałem cię.
- Chodź, twoi przyjaciele na pewno będą chcieli z tobą porozmawiać.
- Tak. - Żadnych pytań skąd zna to miejsce? Czyżby Odyn wiedział o ich wybrykach? - Zobaczymy się na uczcie. - I wyszedł. Czuł się nieswój. Coś było nie tak. Wiedział to. Nie umiał tylko powiedzieć co to takiego.
***
Wspinała się po kryształowych schodach. Bardziej precyzyjnym określeniem byłoby - sunęła. Stawiała drobne kroki, ciągnąc za sobą długą suknie. Nie wszystko poszło zgodnie z jej planem. Ale to nie ważne. Wiedziała już, kogo wybierze.
Doszła na szczyt.
*************************
Możliwe, że kolejny rozdział pojawi się jeszcze przed końcem wakacji, jednak nie obiecuję.
Mam nadzieję, że piątka Wam się spodobała.
Zapraszam do komentowania ^^
Cudowna zasypianka. Jednak dawka nowych tajemnic jest nie do wytrzymania XD
OdpowiedzUsuńCzemu ptak "rysował" po Gull? Czyżby ją w jakiś sposób naznaczał? Okazywał, że jest jego?
Jak Oryana było mi żal tak jest dalej, tyle, że teraz jestem tak zdezorientowana jak on XD Nawet nie wiem co myśleć o tym... pomieszczeniu (?) w którym on się znajdował.
Scena Thor-Odyn. Czy to była scena Thor-Odyn, czy może jednak Thor-Loki?
No i jeszcze te kilka zdań na końcu. Kurcze, dziewczyno, nie trzymaj mnie długo w niepewności i szybko dodawaj rozdział szósty ;)
Pozdrawiam,
Viv
O Gull na razie nic nie mogę powiedzieć ;>
UsuńJeśli chodzi o Oryana, to jest to bardzo skomplikowana sprawa, ale nie martw się - wszystkiego się dowiecie w odpowiednim czasie.
Pamiętajmy, że Loki nie żyje - przecież znaleźli jego ciało! ;)
O właśnie te zdania na końcu - są bardzo ważne. W trakcie opowiadania będzie wiele takich wstawek. Śledźcie je uważnie bo są na prawdę ważne ^^
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz,
Błękitna
Świetny rozdział, bardzo hm... Tajemniczy? Wszystko jest takie sekretne, dziwne i nie swoje.. Nie wiem jak to określić, ale mnie to bardzo intryguje. Każda scena jest niebywala... Ten ptak zadający rany i to pomieszczenie... No i oczywiście spotkanie Thora z Odynem... To podobało mi się najbardziej, naprawdę dzieje się cos dziwnego, gdzieś w tym wszystkim musi być Loki... To mi do niego pasuje. :-) nie kaz długo czekać na kolejny rozdział bo zbzikuje hehe. Pozdrawia serdecznie i gratuluje.
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję ;)
UsuńPisząc ten rozdział sama dziwnie się czułam. Teraz nawet jak go czytam to wpadam w nostalgię ;)
Naprawdę cieszę się, że Ci się podobało ;>
Następny rozdział dodam albo 31 sierpnia, albo nie wiem kiedy. Na pewno będzie to któraś z tych dat xd
Pozdrawiam,
Błękitna
Rozglądnął- rozejrzał, po za tym gdzieś tam jakieś brakujące przecinki- tyle błędów wyłapałam, więc nie ma się czym przejmować :)
OdpowiedzUsuńNo nie, ja już mam dosyć tych tajemnic, nic się nadal nie wyjaśniło... Z tym większą niecierpliwością będę oczekiwać kolejnego rozdziału :)
Bardzo fajnie opisałaś wspomnienia Thora, a Oryan w tym pokoju.. no sama nie wiem co o tym myśleć, ale ciekawie to opisałaś, człowiek się wczuwa jak czyta takie rzeczy.
No więcej nie mogę napisać bo jestem skołowana totalnie xD
Nie będę się już więcej ośmieszać i zakończę ten mierny komentarz, pozdrawiam :)
U mnie coś nowego się pojawiło, trochę dłuższe, więc zapraszam do oceny :)
UsuńWitam nową czytelniczkę!
UsuńPostaram się poprawić błędy - dziękuję ;)
Nie pocieszę Cię - tajemnic dojdzie jeszcze sporo - niestety jest to nieuniknione. Jedno mogę tylko obiecać, że nie zawiedziecie się ;)
Miło czytać, że tak bardzo się w to wczułaś ^^
Pozdrawiam,
Błękitna
Ciekawe jak tam Gull przeżyje spotkanie z tym stworem. Nareszcie pojawiło się sporo wiadomości co do tego co dzieje się w Asgardzie, brakowało mi tego, chociaż świat który tworzysz wciąga do tego stopnia, że czasami zapominałam, że ma on powiązanie z Asgardem :).
OdpowiedzUsuńA kto tam sunął w sukni? Chciałabym wiedzieć co knuje.
Bardzo mi się podobało czekam na następny.
Pozdrawiam
O Gull na razie ciiiii ;) Nie wolno mi niczego zdradzić ;>
UsuńUwierz mi, nie tylko ty zapominałaś, że ma się tutaj pojawić coś związanego z Asgardem. Kiedy piszę te części z moim światem, mój umysł się wyłącza. Dopiero po chwili zdaję sobie sprawę, że: hej, ale czegoś tutaj brakuje! ;)
Ciesze się, że Ty również się tak wciągnęłaś ^^
Dowiesz się wkrótce (co oznacza jeszcze kilkanaście rozdziałów ;>)
Pozdrawiam,
Błękitna
Siemanko
OdpowiedzUsuńRozdział ponownie(jak reszta z . . . całą resztą)tajemniczy.Opis spotkania gul z tym ptakiem czy . . . . czymś tam bardzo fajny,dużo opisów i wgl.w paru miejscach brak przecinków i parę niedociągnięć ale to tam wiesz góffno ;).
Czekam na szybki next
Pozdrawiam R.O.A.H.
W czasie wolnym zapraszam do siebie http://asgards-mirror-everybody-lies.blogspot.com
Wnioskuję, że Ci się podobało z czego się bardzo cieszę ;)
UsuńZajrzę do Ciebie jak tylko znajdę chwilkę czasu.
Pozdrawiam,
Błękitna
http://thor-x-loki.blogspot.com/2014/08/tytu-nigdy-nie-ufaj-kamcy.html U nas nowa notka xD!
OdpowiedzUsuńJuż czytam, a potem komentuje twój rozdział ^^!
Blogger mnie nienawidzi.. Piszę ten komentarz po raz ... siódmy, ale się nie poddaję ^^!
OdpowiedzUsuńNotka fenomenalna dziewojo <3! Normalnie cuudo xD!
Hmm.. Cóż mam rzec? ^^ Ahh! No tak..
Azaliż zaczynam się domyślać kimże jest Odyn, lecz nie powiem, bo cóż mogę się pomylić..
Nie za bardzo rozumiem kim jest osoba w miejscu z drzewem <3, no, ale poczekam, bo pewnie się wyjaśni :P.
Ty faktycznie masz pecha xd
UsuńAch, wzruszyłam się *teatralnie dotyka wierzchem dłoni czoła i chwyta się za serce*.
Azaliż, nie mów ;)
Nie wiem o co Ci chodzi z 'osobą w miejscu z drzewem'? Chodzi Ci o Oryana ( bo to on tam przebywał), czy o te głosy?
Pozdrawiam,
Błękitna
Pff! Udam, że nie czytałam końcówki xD.. Ale chodziło mi o to takie miejsce, gdzie ten ktoś:
Usuń"
Stanął. Wytężył słuch. Przedtem nie zwracał uwagi na dźwięki. Wydawało mu się, że jest tutaj cicho. Mylił się. Im dłużej się wsłuchiwał, tym więcej słyszał. Najpierw dotarły do niego delikatne, niby pieszczotliwe głosy. [...]
("Dotykały jego uszu i skroni. Działały niczym balsam. Poddał się im. Kolana się pod nim ugięły i upadł, uderzając prawą stroną twarzy w kamień. Nie trzeba oczywiście dodawać, że owego kamienia wcześniej tam nie było.[...]"), gdzie upadł. Hehe.. Wiem dziwnie i pokrętnie tłumaczę, ale takaż ze mnie już Thorki'owa dziewoja <3..
Mam tylko nadzieję, że Gull jakoś wyjdzie z tego spotkania z hethe :) Ciągle męczy mnie niewiedza, gdzie się znalazł Oryan - w każdym razie, miejsce to wydaje się tajemnicze i dość przerażające... Idziesz, a nic się nie przybliża (miałam podobną przygodę w małym i ciemnym korytarzu w jednym z muzeów, brr...) Nie chciałabym tam trafić :o Cieszę się, że pojawił się w rozdziale wątek z Asgardem - ale właśnie, czy to na pewno była rozmowa Thor-Odyn? Wolę wierzyć, że jednak nie, i że nasz Loczek coś kombinuje :> No i ciekawam, cóż to za postać w tej długiej sukni - i co najważniejsze, dlaczego, po co i kogo ma wybrać :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
Pozdrawiam,
Lokya
Ciemne korytarze w muzeach są straszne, to fakt ^^
UsuńWidzę, że spodobał się Wam mój Asgard - to na prawdę fajnie ;)
Tralalalala, nic nie powiem! Oczekuj na kolejny rozdział, który pojawi się w przeciągu miesiąca - może szybciej ;)
Postać w długiej sukni jest ważną postacią. Jeszcze długo będzie Was intrygować ;>
Dziękuję za komentarz i czekam na następny rozdział u Ciebie.
Pozdrawiam,
Błękitna
Przepraszam, że komentuje twój blog dopiero teraz. Ale już nadrabiam. No WOW!!! Narobiłaś już tyle tajemnic, że ja się gubię :D Bardzo podobało mi się naznacznie Gull. To było takie ... dziwne, ale dość tajemnicze i fajne. A rozmowa Thora (<3 *chwila uwielbienia*) z Odynem była niesamowicie podejrzana... no może nie sama rozmowa, ale zachowanie Odyna po niej samej w tym drugim pomieszczeniu. Ja również miałam przez chwilę przeczucie, że to Loki. Ale skoro upierasz się, że on nie żyje to... (ja tylko tak kombinuje ;) ) zrobiłaś mu brata bliźniaka, czy go sklonowałaś?! (To dobra koncepcja: dwóch Lokich <3! AH :D ) Tak więc bardzo podobało mi się, że wróciliśmy do Oryana. To miejsce, w którym go umieściłaś, było tak niesamowite, że aż przerażające. Bardzo mnie zaintrygowała postać w długiej sukni i tutaj stawiam pytanie: Jak to, kogo wybierze? --> a tutaj ciągną się pytania do tego pytania, które już sobie daruję :) . Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział (proszę, rzuć na te tajemnicę choć promyczek słońca :) )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kasia
To ja przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz!
UsuńTyle spraw miałam, że się już pogubiłam ;)
Dziękuję Ci bardzo za tak miły komentarz! Cieszę się, ze Ci się podobało.
Ja się przy niczym nie upieram. Niczego nie przekreślam. Ale Loki nie żyje hehe ^^
To jest dość interesujący pomysł, ale nie wiem czy bym dała radę opisywać dwóch Lokich ;)
Postać w długiej sukni jest sama w sobie jednym wielkim znakiem zapytania. Śledźcie jej losy ;)
rzucę nawet całą łunę, ale jeszcze nie teraz. Musicie jeszcze pocierpieć *włączam tryb okrutnego pisarza HA!*
Pozdrawiam,
Błękitna
Uwaga! U mnie notka z serii: "NIE LUDZKIE DYLEMATY, CZYLI PYTANIA I INFORMACJE!"
OdpowiedzUsuńwww.Thor-x-Loki.blogspot.com/2014/09/od-razu-was-przepraszamy-ze-tak-dugo.html#comments .. Haha <3..
Ja wiem zamordujesz mnie, ale jest u mnie rozdział xD..
OdpowiedzUsuńhttp://thor-x-loki.blogspot.com/2014/09/rozdzia-1-czarne-pioro.html Zapraszam na czarne pióro <3!
Pozdrawiam Kushina :*
Hethe takie piękne oczyska ma, że chyba bym mu jedno wydłubała i powiesiła nad łóżkiem. :O Ogólnie dwa pierwsze wątki brzmią tajemniczo, ale mraśnie. Wszystko wciąż utrzymuje się na poziomie pt. "CHCĘ WIEDZIEĆ WIĘCEJ PLZ". Cóż, na spoilery nie liczę, więc cierpliwie poczekam.
OdpowiedzUsuń"Heimdall na pewno go obserwował." - STAAAALKER.
Odyn się nosi jakby mu setek lat ubyło, powiadasz... A MOŻE JEST LOKIM I BĘDZIE PLOT TWIST, YEE. Tak się przynajmniej na pierwszy rzut wydaje, ale może ty tak specjalnie pozory stwarzasz, a tak naprawdę to Odyn zamienił się ciałami z Jane, która chciała być cały czas blisko Thora, i opowiadanie zmieni się w romantyczną komedię pomyłek - z tego to nawet dobry film mógłby powstać.
Ta rozmowa jak dotąd była dla mnie najpiękniejsza ze wszystkich rozdziałów i z sprawiła, że jak ponownie ją przeczytałam, znowu zaczęłam się śmiać: "- Jak się czujesz?| - Dobrze.| - To wspaniale..." - ah, odrobinkę niezręcznie. :D Biedaczyna Thor chciał próbować ratować rozmowę próbą zagadania o rzeźbie, a ty znowu kogoś znikasz!
Aww urocze te wspomnienia rebel dzieciaczków, zgrabnie to opisałaś. I nic dziwnego, że Thora nie interesowała mapa, on to by ją pewnie najchętniej zmiażdżył młotkiem razem ze ścianą.
No i jak zawsze, spokoju duszy nie uświadczysz - ja chcę wiedzieć kto się w sukniach suwa, a tu co? Koniec rozdziału. Litości to ty dla czytelników nie masz, ale nie martw się, wybaczam ci, bo pięknie piszesz. :<
To oczy , prawda! Jej, kiedy je opisywałam to miałam chyba z pięć różnych wersji. Serio. Nie mogłam się zdecydować, którą dodać. Hethe zdecydowanie za bardzo zajmuje moje myśli ;)
UsuńHahahaha, suvka really? Stalker? Nie pomyślałam ;>
Kolejna teoria spiskowa. Podoba mi się to. Wkręcasz się. To dobrze ;)
Hihihi, niezręczne sytuacje z Thorem to moja specjalność ^^
Nie nie uświadczę, przynajmniej na razie ;P
Dziękuję Ci bardzo za komentarz. Naprawdę czekałam na niego bardzo długo :)
Pozdrawiam,
Błękitna
http://thor-x-loki.blogspot.com/2014/09/rozdzia-2-czarne-pioro.html U mnie drugi rozdział <3!
OdpowiedzUsuńZapraszam, liczę na twoją opinię :*!! !! !! !!
Kiedy nowy rozdział? Tesknie za Twoim opowiadaniem ... ^^
OdpowiedzUsuńJak miło :*
UsuńNowy rozdział pojawi się do końca września.
“-Rodzice psują nas wszystkich-Brunetka zgasiła fajkę i spuściła wzrok na trawę.Ciemność spoiła resztki okolicy i wszystko stało się jeszcze bardziej przerażające.Krew na ścianach,wybita szyba,resztki szkła na podłodze.
OdpowiedzUsuń-Ty palisz? Od kiedy?-Blondyn lekko zdziwiony wyłączył radio w którym dotychczas były tylko wiadomości po rosyjsku.Witać że był lekko zdenerwowany,za 30 min w budynku miały się pojawić największe zbiry mafii royjskiej.
-Nie pale ale oni tak.Spalą nas za jeden nie właściwy ruch.Uratoanie Gotham i New Yorku ty razem to nie przewleki a szczególnie jeśli chodzi o ratowanie świata-
-Pomogłaś T.A.R.C.Z.Y.
-To tylko formalność.Czyste konto w zamian za odzyskanie paru nie ważnych papierków-Do ciemnego pokoju wkroczyło pięciu mężczyzn z broniom.Jeden z nich palił cygarro i uśmiechał do brunetki średniego wzrostu.
-Pantera . . . jak dobrze cię widzieć”
http://capitan-america-age-of-heros.blogspot.com
http://thor-x-loki.blogspot.com/2014/09/rozdzia-3-czarne-pioro.html
OdpowiedzUsuńZapraszam xD.. Nowa notka <3!
Zapraszam na nowe rozdziały:
OdpowiedzUsuńhttp://capitan-america-age-of-heros.blogspot.com/2014/09/i-wyblaka-za.html
http://asgards-mirror-everybody-lies.blogspot.com/2014/09/7-im-lepiej-kogos-znamy-tym-bardziej.html